Co to w ogóle znaczy miłość własna? Kiedy wytrzeźwiałem, ledwo mogłem znieść patrzenie na siebie w lustrze. Jeśli istniało coś takiego jak miłość własna, to we mnie nie istniało. W ciągu pierwszego roku trzeźwości ciągle słyszałem te wszystkie utarte frazy. "Nie możesz pokochać kogoś innego, dopóki nie pokochasz siebie", "naprawdę powinnaś bardziej kochać siebie", a potem zawsze było: "kiedy pokochasz siebie, wszystko inne znajdzie się na swoim miejscu". Myślę, że gdyby jeszcze jedna osoba powiedziała mi, żebym poszła "pokochać siebie", zwymiotowałabym. Kiedy pomyślałam o miłości do siebie, od razu pomyślałam o maseczkach z ogórków, kąpielach z bąbelkami, manicure i pedicure, ale byłam w błędzie.

Zaczęłam się zastanawiać. Zawsze uczono mnie, że należy troszczyć się o innych i stawiać ich potrzeby ponad sobą. Czy miłość własna była zarozumiała? Co pomyśleliby o mnie inni, gdybym poświęcała więcej czasu sobie? Problem w tym, że przez długi czas uczono nas, że jeśli nie pracujemy ciężko i nie dbamy o innych, to jesteśmy samolubni.

Jednak dzięki czasowi, cierpliwości i mnóstwu niepotrzebnej nienawiści do samej siebie nauczyłam się, że miłość własna towarzyszy dobremu życiu. Nie da się jej zamknąć w pudełku ani kupić w sklepie. Nie da się jej zdefiniować jako przedłużenie rzęs czy nowa fryzura. Nowy związek nie sprawi, że będziesz bardziej kochać siebie, a wręcz przeciwnie. Nawet jeśli znajdziemy najlepszego partnera na świecie, nie będzie on w stanie sprawić, że będziemy szczęśliwi i czuli się kochani, jeśli nie stworzymy dla niego miejsca w naszym wnętrzu, praktykując miłość do samego siebie. Dlatego właśnie miłość własna jest pracą wewnętrzną.

Miłość własna wyrasta z działań, które wspierają nasz rozwój. Jest to akceptacja naszych słabości i mocnych stron. Jest to współczucie dla nas samych, gdy wciąż się rozwijamy i odnajdujemy nasze życiowe pasje. Miłość własna nie jest celem ani pojedynczym wydarzeniem. Jest to praktyka, która wymaga czasu i cierpliwości do samego siebie. Może stać się fundamentem, na którym zbudujemy szczęśliwe i stabilne życie.

7 kroków do miłości własnej

Zwróć uwagę na swoje myśli

Odkryłam, że kiedy czuję się najgorzej, mój umysł jest bombardowany najbardziej deprecjonującymi mnie myślami. Odkryłam, że jestem dla siebie tak cholernie niemiła. "Jesteś nieudacznikiem". "Nigdy w życiu do niczego nie dojdziesz". "Nikt nigdy cię nie pokocha". Jeśli ktoś inny nie może mówić mi takich rzeczy, to dlaczego ja mam mówić takie paskudne rzeczy do siebie? Wyobraź sobie, że ktoś powiedziałby dziecku to, co ty mówisz do siebie? To byłoby straszne, prawda? Mogę zacząć przeciwdziałać tym myślom. Przecież one nie są prawdziwe! "Odnoszę sukces". "Codziennie wykorzystuję cały swój potencjał". Jeśli zacznę liczyć, ile takich myśli mam dziennie, liczba ta na pewno się zmniejszy.

Wsparcie jest kluczowe

Ci "przyjaciele", których miałeś w czasach, gdy zaczynałeś? Nie chcę ci tego mówić, ale to nie byli przyjaciele. To byli kumple od nałogu i musisz zadać sobie pytanie, czy naprawdę będą przy tobie, kiedy nadejdą trudne czasy. Choć bardzo byśmy chcieli, nie wszystko możemy zrobić sami. Pozytywna energia jest zaraźliwa. Znajdź przyjaciół, którzy cenią Cię za Ciebie i vice versa. Trzymaj się w pobliżu ludzi, którzy codziennie się rozwijają.

Wybaczaj sobie

Jako ludzie często mamy wobec siebie nieludzkie standardy. Nierzadko jesteśmy dla siebie zbyt surowi. Zanim naprawdę pokochamy siebie, musimy zaakceptować to, w jakim punkcie się znajdujemy. Często, gdy popełniamy błędy, musimy pamiętać, że są one drogowskazami do rozwoju. Ćwicz bycie mniej surowym dla siebie, gdy popełnisz błąd. Nikt nie jest doskonały.

Self-Care

Nie, nie mówię tu o kąpieli z bąbelkami i tandetnym romansie w sobotni wieczór. Samoopieka dotyczy takich aspektów życia, jak dobre samopoczucie fizyczne (bieganie, zdrowe odżywianie), emocjonalne (wizyta u terapeuty, zwierzenie się dobremu przyjacielowi) i duchowe (medytacja, rekolekcje duchowe, kościół itp.). Jeśli włączymy te korzystne praktyki do naszego codziennego życia, z pewnością będziemy czerpać korzyści z dobrego samopoczucia i będziemy na drodze do miłości własnej - bo przecież na nią zasługujemy.

Znajdź to, co kochasz

Życie zgodne z celem i założeniami pozwala jeszcze bardziej zaakceptować i pokochać samego siebie. Znajdź swoje pasje! Spróbuj nowych rzeczy. Twórz intencje. Żyj świadomie. Jeśli potrafimy w pełni zanurzyć się w doświadczaniu życia, możemy zaakceptować siebie w miejscu, w którym się znajdujemy, co ostatecznie tworzy miłość do samego siebie.

Przestań się porównywać

Co dobrego przyniosło Ci porównywanie się z innymi? Jak wiele z nas przeglądało kiedykolwiek media społecznościowe, porównując się do zdjęć zrobionych w photoshopie i do wyglądu, który chciałybyśmy mieć? Mamy myśli typu: "Chciałbym być chudszy, bardziej umięśniony lub lepiej wyglądać jak on lub ona". Kiedy to robimy, narażamy się na krytykę i stajemy się ofiarami, a w końcu czujemy się źle sami ze sobą. Musisz sobie przypomnieć, że jesteś doskonały dokładnie taki, jaki jesteś. Trwanie w tym schemacie porównywania się pozwala skupić się tylko na negatywach, podczas gdy jest tyle pozytywów.

Co masz?

Czy zdarza Ci się żałować, że nie masz lepszego laptopa lub nowego samochodu? Może czujesz się przygnębiony lub samotny, bo chciałbyś mieć kogoś bliskiego, a szukasz, ale nie masz szczęścia. Kiedy tak się dzieje, zaczynają się pojawiać myśli o sobie i nadal się poniżamy. Zamiast skupiać się na tym, czego nie masz, doceń to, co masz. Mam dach nad głową, wyzdrowienie, kochającą rodzinę, samochód, pracę i wspaniałych przyjaciół.


Czy chcesz pisać dla SoberNation? Kliknij tutaj.

Warto przeczytać